Odwiedzający naszą destylarnię goście mówią, że mamy najpiękniejszy sprzęt jaki widzieli. Wyprodukowana na zamówienie według naszych indywidualnych potrzeb aparatura niemieckiej firmy Kothe Distiltechnik określana jest przez znawców jako „Mercedes wśród destylarek”. Świadczy o tym nie tylko przepiękna, lśniąca miedzią konstrukcja, ale również bardzo precyzyjna aparatura wewnątrz urządzenia pozwalająca otrzymywać olśniewające efekty.
Potwierdzają to zdobywane przez nas nagrody i wyróżnienia, a nade wszystko pochlebne opinie niemalże każdego, kto ma okazję spróbować naszej „wody życia” w postaci okowity lub destylatu OVII.
W procesie produkcji najważniejszy jest dobry nastaw. To właśnie świeże owoce fermentujące z towarzyszeniem drożdży przez kilka do kilkunastu dni odpowiadają za jakość. Kupujemy je wyłącznie od zaprzyjaźnionych gospodarzy z okolic Kościana, Grodziska i Czempinia.
Gdy fermentacja ustaje, a cały cukier z owoców zostanie przetworzony na alkohol przystępujemy do destylacji. Tu ogromną rolę odgrywa temperatura, którą możemy kontrolować praktycznie na każdej rurce urządzenia. Ważną rolę odgrywa też miedź. Dlaczego zdecydowaliśmy się na urządzenie z tego właśnie metalu, a nie tańsze, stalowe? Miedź posiada naturalne walory absorbcji związków m.in. siarki, to dzięki niej nasze destylaty są łagodne i w nosie i w ustach. Kolejny ważny czynnik to czas. My destylujemy powoli, bo chociaż proces może trwać niecałą godzinę, my potrzebujemy kilku, bo tutaj jak w każdym rzemiośle na poły artystycznym jakość wymaga czasu. I w końcu doświadczenie. Tym prywatnym nie można się chwalić, natomiast profesjonalnie destylujemy już półtora roku, a szkolenie z obsługi prowadził osobiście dyrektor kothe.